1 lat i 340 dni temu
Podsumowanie roku 2022
Małą tradycją robią się moje teksty podsumowujące kolejne lata. Co roku z przyjemnością do nich wracam, ten poniżej jest czwartym z rzędu. “Dzieła” te są głównie dla mnie i o mnie, ale wiem że kilka osób na to zerknie.
Podsumowanie
Jestem zmęczony. Ale też mocno zajarany życiem. To mój ostatni rok kiedy mam 20-kilka lat i wciąż jestem bardzo młody, z drugiej strony coraz bardziej rozumiem ludzi, którzy mi mówią że zwyczajnie im się nie chce. Nie wiem czy to konsekwencja ciągłej jazdy z gazem w podłodze, czy może chodzi o coraz więcej spraw na głowie, które czasem zwyczajnie przygniatają. Zamiast się nad tym rozwodzić, będę starał się dalej szukać idealnego ratio intensywność życia vs odpoczynek. Oto jak mi to wyszło w tym roku.
Podróże
Chyba mój ulubiony kawałek życia. 2022 to rekordowy rok pod tym względem: udało się odwiedzić 12 krajów, 1,5 raza okrążyłem globus, mieszkałem miesiąc na Malcie, a pisząc to jestem w Gruzji, która to teoretycznie leży w Europie lecz kulturowo sporo dalej.
Podróżowanie jest najlepsze kiedy robisz to z fajnymi ludźmi, więc byłem na czterech krótkich bądź bardzo krótkie wyprawach.
Jesteśmy na tym padole tylko na chwilę i pewnie nie starczy czasu żeby zobaczyć wszystko, ale ja chcę wbić jak najwięcej szpilek na mapie.
Praca
Celem na ten rok był rozwój organizacji i przepracowanie hasła “nikt nie zrobi tego lepiej niż Ty”. Otwarcie fundacji, występowanie częściej w marynarce niż dresach, spotkania, rekrutacje, treningi. To wszystko zaowocowało tym, że excel świeci się na zielono, co na początku roku wydawało się niemożliwe. Na dziś Train Me Now, Jaguar Kids oraz Fundacja Sport Edukacja Relacja to zespół łącznie 8 osób i czekam na kolejne.
Wspólnie zrobiliśmy w tym roku dużo dobrego dla ludzi. Zostało to na pewno okupione niemałym zmęczeniem, które jednak jak spojrzy się na to z perspektywy czasu, zamienia się w motywacje. Chcę więcej.
Emocje
Życie to zlepek emocji, więc staram się fundować ich całe spektrum.
W mijającym roku skoczyłem ze spadochronem, leciałem szybowcem i balonem, przejechałem w 2 dni rowerem na Litwę oraz okrążyłem nim jezioro Como i Maltę.
Kupiłem wymarzone auto i 2 tygodnie później je skasowałem. Ważyłem najwięcej w historii oraz zrobiłem formę życia.
Pokonałem kilka własnych blokad, jednocześnie grzebiąc też kilka ideałów. Od euforii przez radość i wdzięczność, po strach, złość i smutek.
Ludzie
Mam to szczęście że spotykam ludzi, którzy inspirują, pchają mnie do przodu i sprawiają że cały czas jestem głodny. Doceniłem w tym roku jak nigdy znaczenie słowa “Relacja”.
Niektóre musiały się zakończyć, inne mnie dużo nauczyły, jeszcze inne otworzyły wiele drzwi a kolejne spadły jak grom z jasnego nieba. Za każdą jestem bardzo wdzięczny i z każdej staram się wyciągnąć lekcje. Dziękuję.
Co dalej?
Kiedy miałbym odpowiedzieć na pytanie jak się czuję na koniec roku mam na myśli jedno słowo: zmęczony. Jednak jak patrzę z boku na to ile fajnych rzeczy udało się zrobić, ile pierwszych razów popełnić oraz ile przeżyć zapisać w głowie to zmieniam odpowiedź na: wdzięczny. Wchodzę w 4. dekadę życia z bliznami i ogromnym optymizmem. Zobacz co możemy zrobić razem ww 2023 roku!
Tego Wam życzę: wdzięczności i pełni życia.