zrzucenie kilogramów męska metamorfoza sylwetki

3 lat i 2 dni temu

Męska metamorfoza sylwetki i stylu życia

To historia jakich wiele w intrenecie, ale dla mnie wyjątkowa. Metamorfoza sylwetki mojego podopiecznego Krzysztofa. 16 kilogramów mniej dzięki treningom i odpowiedniej diecie. Zmiana świadomości żywieniowej, intensywne treningi i nowy styl życia. Brawo Ty! Zapraszam na pierwszy wywiad z cyklu udane metamorfozy. Dziś porozmawiamy o męskiej metamorfozie sylwetki i jak zmieniło się życie Krzysztofa, jego rodziny i znajomych.

1. Co Cię zmotywowało do zmiany sylwetki?

Myślę, że do zmian przekonało mnie to co większość mężczyzn w moim wieku. Bądźmy szczerzy, coraz więcej kilogramów widocznych na wadze w łazience, coraz ciaśniejsze ubrania i niekończące się wymówki. Do tego moja praca zaczynała być coraz bardziej siedząca. Dodatkowo uwielbienie dla chipsów wieczorem i innych przegryzek. Mój organizm niestety nie reagował na to dobrze. Skutki złego odżywiania i braku ruchu musiały być negatywne dla mojej sylwetki i zdrowia.

Męska metamorfoza sylwetki dzięki treningom i diecie

2. Czy warto pracować z trenerem?

Dlaczego zdecydowałem się na współpracę z trenerem personalnym? Dlaczego nie chciałem sam? Bo nie umiem? Powody były inne. Diety z internetu, aplikacje z ćwiczeniami – nie wierzę w to. To takie płonne pomysły na chwilę, na zakopanie wyrzutów sumienia. Ja lubię planowane działania nastawione na cel.

A po drugie wykorzystałem może nietypową cechę swojego charakteru. Jestem oszczędny i nie lubię marnować pieniędzy. Paradoks? Wydaję pieniądze na trenera personalnego, żeby oszczędzić? Tu znam siebie – wiedziałem, że jak wydam na trenera, to mi będzie żal to zmarnować. Taka inwestycja w ciało i zdrowie. No cóż, każdy ma swoje motywacje.

Nie pomyliłem się, miałem rację. Decyzja o prowadzeniu treningów, zmiana diety były dla mnie sukcesem. Powiem nawet więcej, z czasem spodobał mi się obecny styl życia.

Zobacz inne metamorfozy sylwetek  mężczyzn i kobiet oraz poznaj inspirujące historie podopiecznych trenera Czarka.

3. W jaki sposób współpracowałeś z trenerem Train Me Now?

W jakże modny obecnie sposób – hybrydowy. Mój program treningowy i program żywieniowy opracowaliśmy przez internet. Najczęściej z trenerem spotykałem się online. Podczas zaplanowanych sesji rozmawialiśmy o ćwiczeniach, diecie, postępach. Miałem ten komfort, że mogłem umówić wirtualne spotkanie i konsultować w każdej chwili wszelkie wątpliwości. Do komunikacji z trenerem najczęściej korzystałem z Facebooka, Skype czy Google Meet. Oczywiście e-mail też był przydatny.

Dodatkowo, co było dla mnie ważne, dochodziło spotkanie raz na 2 tygodnie na sali. Podczas spotkań na sali trener oceniał postępy i następowała korekta wykonywanych ćwiczeń przez Czarka. Otrzymywałem nowe zestawy treningowe nagrywane w postaci krótkich filmów dla przypomnienia i utrwalenia prawidłowej techniki ćwiczeń.

Hybrydowy trening – połączenie świata online z rzeczywistością. Dla mnie taki sposób był optymalny – w zabieganym zawodowo czasie i wykradaniem pozostałego czasu dla rodziny raczej nie było innej opcji. W moim przypadku to był strzał w dziesiątkę i optymalna forma w obecnych czasach.

4. Po jakim czasie zacząłeś zauważać pierwsze efekty pracy

Jeśli chodzi o samopoczucie i pozytywne wrażenia spełniania się to w zasadzie od razu poczułem zmianę. Najdłużej zajęło mi podjęcie decyzji, że to nadszedł właściwy czas i trzeba się z Czarkiem umówić się sesję treningową i zacząć zmianę sylwetki i stylu życia. Po pierwszym naszym spotkaniu w sumie już popłynąłem z postanowieniem i chęcią pracy.

Z racji, że trener wprowadza zmiany stopniowo tydzień po tygodniu nie dostajesz młotem po głowie od razu. To dobre i motywujące podeście. Stopniowo wchodzisz w nowy tryb życia – w jedzeniu i w ćwiczeniach – całość przychodzi łatwiej, ale efekt przychodzi wolniej. Może dla oczekujących bardzo szybkich zmian to wada. Ja jedna uważam to za zaletę. Jeśli od razu miałbym liczyć makra, przestać jeść pszenicę i ostro ćwiczyć, to bym zrezygnował szybko. A tak przez okres około dwóch miesięcy przestawiłem zarówno „michę” (tzn. świadomość żywieniową) jak i organizm do treningów.

Męska metamorfoza sylwetki, może to tylko modne hasło. Fakty mówią same za siebie, że opracowany program przez trenera działa. Waga zaczęła lecieć szybko w dół. W zasadzie od razu zauważyłem spadek kilogramów na wadze. Sylwetka w zasadzie dla mnie zmieniła się w ostatnich dwóch miesiącach. Niestety, to na co się pracowało całe życie gubi się najdłużej. Trzeba być cierpliwym i robić swoje.

5. Co było najtrudniejszym dla Ciebie momentem podczas metamorfozy sylwetki?

Zadzwonić do trenera. Serio. Potem współpraca układała się na tyle dobrze, że postęp był rozkładany w sam raz dla mnie. Przechodzenie na następne etapy było w sam raz, tak jakbym sam tego chciał i potrzebował. Chęć przekraczania kolejnych granic przychodziła sama.

Nie umiem wskazać takiego punktu kiedy straciłem motywację albo chciałem się poddać. No może „obóz sportowy” w święta. Było trudno. Mega wyzwanie biegowe między bigosem a sałatką. Warto było! Pierwsze święta na minusie na wadze!

metamorfoza sylwetki mężczyzny treningi i dieta

6. Jakie finalnie osiągnąłeś rezultaty i jakie masz kolejne cele?

A więc statystyka.. Trochę liczb się przyda, aby zmotywować innych do zmiany życia. Oto moje liczby i osiągnięcia:

No dobrze… Generalnie dobrze się czuję w moim nowym ciele. Z negatywnych efektów diety i ćwiczeń to powiedziałbym, że nic na mnie nie pasuje z ubrań, wszystkie są za duże, dużo luzu w pasie.

Mam dużo większą wydolność, tempo na 5 km poniżej 5:00 na kilometr choć wcześniej nigdy nie biegałem. Dodatkowo podczas biegania brak zadyszek. Zauważyłem także dużo większą siłę. Jestem świadomy żywieniowo i mam chęć do następnych treningów z trenerem.

Dalsze cele?

Chciałbym zmienić plan treningowy z redukcji na rzeźbę. Dalszy trening siłowy i generalnie życie w nowym stylu. To największy sukces,  zmieniłem styl żywienia i aktywności i chcę to robić tak po prostu. To już jest noworoczne postanowienie lub słomiany zapał, nie dla jednorazowej akcji. Myślę, że pozostanę przy ogólnych ćwiczeniach ruchowych i przy konsultowaniu tego z Cezarym, choć w mniejszej skali.

Zawsze marzyłem o sportach walki, po powrocie do normalnego życia po pandemii chciałbym trenować Krav Magę. To nie koniec, a dopiero początek.

7. Czy metamorfoza sylwetki wpłynęła w jakiś sposób na najbliższe otoczenie?

Tak, oczywiście i wiele rzeczy mnie zaskoczyło. Pominę takie aspekty, że mama uważa, że mocno zbiedniałem i że trzeba mnie dożywić.

Moja przemiana ma bardzo duży wpływ na moją rodzinę. Z racji, że jem zupełnie co innego i na co innego zwracam uwagę to cała rodzina na tym skorzystała. Choć mojej żonie nie do końca po drodze z treningiem w stylu Czarka, to dzięki zmianie samego odżywiania zrzuciła ponad 10 kg. To również jej sukces. Do tego mnóstwo osób pyta jak to zrobiliśmy. Moja historia to nie tylko męska metamorfoza sylwetki, ale przykład dla całej rodziny. To było dla mnie ogromne zaskoczenie i nieoczekiwany rezultat.

Zauważam, że mam pozytywny wpływ na mobilizację najbliższego otoczenia. A to biegam z synem czy jego kolegami, czy zachęcam swoją postawą do chodzenia na zajęcia. Szef przeszedł na dietę. Tak duże efekty wpływają na najbliższych, znajomych motywująco, co jest dla mnie bardzo pozytywnym efektem ubocznym.

8. Jakieś rady udzielisz wszystkim tym, którzy są Tobą sprzed pół roku?

Hmmm… Weźcie się w końcu i wykonajcie pierwszy ruch! Nie ważne czy program nazywa się męska metamorfoza sylwetki, zmiana życia, metamorfoza – idealna sylwetka w 3 miesiące, czy inaczej. Cała akcja zaczyna się od decyzji.

Na poważnie, trzeba znaleźć motywację. I nie może to być Sylwester, kolejne obietnice po świętach czy początek wiosny. To nie działa, uwierzcie mi. Tylko rzeczowa, metodyczna praca. Kolejne postępy krok po kroku pod krytycznym okiem kogoś, kto nie zawaha się powiedzieć, że spieprzyłeś, że odpuściłeś. Ktoś kto powie Ci, że musisz dać z siebie więcej. I zrobić krok dalej, wyżej, mocniej. Przypomni Ci o celu całego wysiłku i ile jeszcze brakuje do osiągnięcia celów metamorfozy.

Tu nie chodzi tylko o zdrową dietę. Nie chodzi o trening i dobrane ćwiczenia poszczególnych części ciała. Chodzi o pewną filozofię, zmianę stylu życia. Chodzicie na siłownię ze znajomymi z kartą multisport by potem wrzucić pizzę? Zrobić sobie fotę na biegu dla rodzin w mieście? Rowerek z relacją na Facebooka? Nie tędy droga.

Trzeba działać kompleksowo, a w tym wszystkim pomoże wam Czarek. Może nie jest jak inni trenerzy personalni na Instagramie (choć też ma Instagram), czy inni influencerzy fitness. Ale jeśli chcesz rzeczowo i konkretnie dążyć do celu to zadzwoń lub napisz. To twoje życie i decyzja. Ja dałem radę.

Umów bezpłatną konsultację i zapisz się na Trening personalny online.