Zadar co warto zobaczyć

2 lat i 151 dni temu

Zadar w Chorwacji – sportowa wyprawa

Jakiś czas temu siedząc na wakacjach, które staram się aby zawsze były mniej lub bardziej sportowe, w głowie zaświtał mi pewien pomysł. A co jakby połączyć wyjazdy i podróże z pracą trenera personalnego? Zabierając jednocześnie kilku podopiecznych tak aby nie mieli okazji zatęsknić. Tak powstał projekt Train Me Now Travel. Postanowiłem jeszcze w tym roku zorganizować pilotażową wycieczkę. Szybki rzut oka na to co mają do zaoferowania tanie linie lotnicze i decyzja podjęta. Tak, to będzie Chorwacja.

Przygotowania do wyjazdu na Chorwację

Moim celem było maksymalnie 8 osób, tak aby sprawdzić czy uciągnę ten wózek oraz czy wszystkim będzie się podobać. Puściłem wici i jak to zwykle bywa nie trzeba było długo czekać. Finalnie ekipa na Chorwację zrobiła się 7 osobowa co mi pasowało. Większość z tej siódemki zapisała się nie wiedząc co dokładnie będzie w planie wycieczki. Czy żałowali? Poniżej cała relacja z wyjazdu do Chorwacji.

Jeżeli szukasz treningów osobistych to zajrzyk tu: Trener Personalny Cena

Dzień 1 Cel 50 000 kroków w jeden dzień

port lotniczy Gdańska Rębiechowo wyloty

Zadar w Chorwacji – sportowa wyprawa z Gdańska

Zbiórka na lotnisku w Gdańsku. Dało się wyczuć nerwową atmosferę. Przemówienie trenera, rozdanie pakietów startowych, odprawa, przejście przez bramki. Już nie było odwrotu. Z jednej strony lekki stres, a z drugiej satysfakcja, że wszyscy patrzą na Nas jak na drużynę sportową. Wiadomo, jedziemy w czarno-żółtych strojach Train Me Now,

linie lotnicze Lauda latają do Chorwacji

Linie lotnicze Lauda na lotnisku

Mile zaskoczeni podstawionym samolotem Linii Lauda (Ryanair, ale w lepszym standardzie) weszliśmy na pokład, uprosiliśmy stewardessy żeby nas usadziły razem i oficjalnie zaczęliśmy wycieczkę. Od dziś przez 3 dni obowiązywała zasada „słuchamy trenera”. Pierwszym zadaniem uczestników było uraczyć się „Chorwackim Niszczycielem”. Nie wiedzieć czemu każdemu zrobiło się cieplej i miał lepszy humor. To pewnie z emocji.

Zadar Airport

Lot z Polski do Chorwacji trwał dwie godziny łącznie z kontrolą dokumentów po wylądowaniu na Zadar Airport. Jesteśmy. Przywitało nas chorwackie słońce z temperaturą 16 stopni. Nie ma jeszcze 10 więc wiemy, że będzie rosła.

Chorwacki wyzwanie

Zaczęliśmy pierwsze wyzwanie. Zaraz przy lotnisku przechodziliśmy przez szpaler taksówkarzy, którzy widzieli w nas oczywisty, żółto-czarny zarobek. Fajnie było widzieć ich miny kiedy odparliśmy, że idziemy na piechotę do miasta. Ciekawe czy kiedyś ktoś wpadł na podobny pomysł. Trasa z lotniska do miasta była najnudniejszą częścią wyjazdu więc nie będę się o niej rozpisywał.

Dodam tylko, że po 17 przebytych kilometrach w pełnym rynsztunku zorientowałem się, że wpisałem zły adres i musimy zawrócić 2 kilometry. Wszystko to oczywiście mając nawigacje w ręku. Technologia nas trochę rozwija, trochę upośledza.

Zadar najlepsze zdjęcia

Znak drogowy miasto Zadar

Ekipa nie miała wyjścia i mi wybaczyła. O godzinie 15:00 po prawie 4-godzinnym spacerze zameldowaliśmy się w noclegowni.

Szybki prysznic i idziemy dalej, bo mieliśmy ledwo połowę założonych kroków a do zachodu zostało 3 godziny. Tym samym ruszyliśmy na stare miasto, które jest całkiem ładnie położone na małej wyspie. Pochodziliśmy się do zachodu słońca, który to spędziliśmy słuchając morskich fal.

co warto zobaczyć w Zadarze na Chorwacji

Zwiedzamy Zadar w Chorwacji

Po wysłuchaniu dosyć osobliwego koncertu udaliśmy się do knajpy. Z kolacji najciekawszy był toast więc nic więcej o niej. Jest późno, wracamy do domu. Po powrocie jeszcze sesja strechingu. I dobijanie kroków do okrągłej liczby. 22:00 mamy to.

50 tysięcy kroków, ponad 30 kilometrów z buta. Było zmęczenie, ale cel osiągnięty.

ile kroków podczas wakacji

zmęczenie wycieczka Chorwacja

Mieliśmy nawet siłę na wieczorne rozciąganie. Każdy wiedział że to jednak dopiero prolog przed jutrem.

Dzień 2 Cel: zdobyć szczyt w górskim paśmie Velebit

Pobudka o 6:00 rano. 6:30 piękniejsza część zespołu przygotowała śniadanie dla wszystkich. 7:15 czekał umówiony transport, który miał nas zawieźć do oddalonego o 50 km Parku Narodowego Paklenica.

Za kierownicą busa siedział niejaki Johnie, który zasługuje na osobny akapit. Dostałem na niego namiar z wypożyczalni rowerów. Miał nas tylko zawieźć w góry i tego samego dnia podrzucić do miasta do wypożyczalni rowerów. Jednak bezinteresownie rozszerzył swoją usługę i już przed samym wyjazdem bardzo mi pomógł opowiadając o górach oraz układając nam dokładną trasę. Na miejscu dodatkowo otrzymałem od niego tracker GPS, tak na wszelki wypadek. Okazało się potem, że Johnie również jest trenerem personalnym i prowadzi swój mały gym, lecz przez pandemie i ograniczenia w branży fitness zajął się przewozem osób. Jeżeli kiedyś będziecie w okolicach śmiało uderzajcie do niego wpisując fraze: Zadar airport transfers with Johnnie’s.  Pozdravljam te Johnnie!

zwiedzanie Parku Narodowego Paklenica

Góry w Parku Narodowym Paklenica

Wracamy w góry. 8:00 meldujemy się przy wejściu do Parku na wysokości 100m npm. Cel na wtedy: wejść na Sveto Brdo 1751m npm. Wszyscy lekko zmęczeni ale jednocześnie podekscytowani. Johnie mówił, że jesteśmy na najpopularniejszym szlaku górskim w całej Chorwacji więc na pewno spotkamy sporo osób po drodze i mamy też dwa schroniska w drodze do celu (już czułem smak piwa na górze).

Cała ekipa była mniej lub bardziej zaprawiona w polskich górach. Ja z Anią mamy w pamięci zeszłoroczne dramatyczne doświadczenie w chorwackich górach gdzie wspinaliśmy się po skałach cały dzień w palącym słońcu. Tutaj to nie grozi bo większość drogi idzie przez las.

góry na Chorwacji gdzie warto chodzić

Zdobywanie szczytów chorwackich gór

Początek wspinaczki to praktycznie płaska droga aż do pięknego wąwozu Paklenica. Wtedy pierwszy raz dało się odczuć że jesteśmy w górach. Nie było zbyt dużo czasu gdyż mieliśmy zaledwie 5 godzin aby wejść na szczyt. Zachód słońca o godzinie 18. Już po godzinie drogi wiemy, że bardzo nie chcemy schodzić tędy po ciemku. Szlak był kiepsko oznaczony. Na górze trzeba będzie podjąć odpowiedzialną decyzje czy wracamy czy zdobywamy szczyt.

Górski szlak

Tempo w pierwszych godzinach było bardzo dobre ale zdawaliśmy sobie sprawę, że druga część trasy będzie dużo trudniejsza. No i zaczęło się. Pierwsze poważne wzniesienie czyli przewyższenie 400m na dystansie około kilometra. Na szlaku nikogo. Absolutna cisza i słychać było tylko nasze podwyższone tętno. Po 3 godzinach nikt nie miał już ochoty ze sobą rozmawiać. Na mapie pokazuje mi pierwsze schronisko, myślę sobie „zrobimy sobie postój, może coś zjemy i podbudujemy morale ekipy”. Jak bardzo różnią się tamtejsze schroniska od polskich? Miało maksymalnie 10m2 powierzchni i prowizoryczną kuchnię do przyrządzenia własnego jedzenia. No nic, idziemy dalej…

gdzie warto pojechać w góry na Chorwacji

Warto odwiedzić i chodzić po szlakach górskich w Chorwacji

Stanęliśmy przed decyzją czy wybieramy krótszą ale trudniejszą trasę czy może dłuższą ale bardziej pewną. Trochę nieświadomie wybraliśmy pierwszą opcje. Po 20 minutach wspinaczki i lekkim zwariowaniu GPSa, zdecydowaliśmy się zawrócić do „schroniska” i zmienić trasę. Straciliśmy sporo czasu. Dodatkowo coraz częstsze przerwy spowodowane ogólnym zmęczeniem. Po kolejnych 2 godzinach i postoju przy kolejnym schronisku przyszedł czas na decyzje: nie ma szans, żebyśmy zeszli do zmierzchu.

mapa szlaku górskiego polar

Wybieramy „rezerwowy” szczyt Vlaski Grad, który był 20 minut drogi. Ekipa zrezygnowana, ja mocno wkurzony że nie udało się osiągnąć celu. Wszystko jednak minęło gdy wspięliśmy się na skalisty szczyt. Jak to zwykle bywa nagroda w górach była niesamowita. Widok dookoła oraz kojąca cisza sprawiły, że poczuliśmy ulgę. Przez pół drogi uczestnicy mnie wyklinali, lecz na szczycie o wszystkim zapomnieli.

Nie mieliśmy jednak zbyt dużo czasu więc po 30 minutach zdjęć i relaksu musieliśmy schodzić. Schodzenie wcale nie było dużo łatwiejsze gdyż nasz szlak rzadko kiedy był utwardzoną ścieżką. Najczęściej był złożony z kamieni co nie ułatwiało sprawy. Po kilku niegroźnych upadkach i niecałych 5 godzinach drogi, byliśmy na dole.

Po odebraniu rowerów i powrocie do noclegowni nikt nie miał za bardzo siły rozmawiać, ale każdy był zadowolony. Zadowolony i lekko przerażony przed dniem kolejnym. Pobudka 5:40.

Dzień 3 Cel: 100 km rowerem

Ruszyliśmy na naszych na pierwszy rzut oka bardzo dobrych rowerach – polecam wynajem rowerów Zadar. Planowo mieliśmy dojechać na wyspę Pag i z powrotem (łącznie 100 km). Ruszyliśmy wcześnie aby mieć na to cały dzień.

wynajem rowerów Zadar

Wycieczka rowerowa w Zadarze

Po godzinie jazdy prostą i nudną drogą zaczęliśmy zbliżać się do wyspy. Właśnie wtedy zaczął się festiwal widoków. Po jednej strony rozległe pasmo górskie, po drugiej zatoka a przed nami widok na księżycowy krajobraz wyspy Pag. Najlepszym punktem był przejazd mostem zawieszonym kilkadziesiąt metrów nad ziemią. Cały czas poruszaliśmy się po drodze asfaltowej, gdyż ścieżek brak. Ruch był jednak na tyle mały że czuliśmy się bezpiecznie.

księżycowy krajobraz wyspy Pag

Po 3 godzinach dojechaliśmy do miejscowości Pag. Wyspa praktycznie wymarła. Wysiłkiem było znaleźć knajpę aby zjeść obiad. Ma to niewątpliwie swój urok.

najlepsze wycieczki rowerowe po Chorwacji

Rowerami po Chorwacji

W końcu jednak się udało i najedzeni powoli zbieraliśmy się w drogę powrotną. Ta zleciała o dziwo w żwawym tempie pomimo teoretycznego zmęczenia. Byliśmy trochę przerażeni górkami z których zjeżdżaliśmy w pierwszą stronę, ale nie były tak tragiczne na jakie wyglądały. O godzinie 17:00 zameldowaliśmy się w Zadarze. Był to koniec części sportowej wyjazdu.

trasa rowerowa blisko Zadaru

ile jeździć dziennie rowerem

mapa tras rowerowych chorwacja

wycieczka rowery mierzenie polar

Podsumowanie wycieczki do Zadaru

Siedząc na wspólnej kolacji i wspólnie podsumowując wyjazd czułem jak w jednej chwili ucieka ze mnie ciśnienie związane z wyjazdem i podobno przez godzinę się nie odzywałem. Oprócz oczywistego zmęczenia czułem odpowiedzialność żeby te kilka osób było zadowolonych i nikomu nic się nie stało. Ale z tego co mówią, podobno było warto.

Przez te 3 dni, przeszliśmy dużo tysięcy kroków, zmierzyliśmy się z dosyć trudnym pasmem górskim oraz pokonaliśmy całkiem niezły dystans na rowerze. Kiedy zapytałem każdego co było najlepszym punktem, jednogłośnie wygrały góry. Niech to będzie podpowiedź na następny wyjazd. A ten już niebawem!

Chorwacja góry atrakcje

Piękna Chorwacja

Więcej o Zadarze i Chorwacji dowiedz się na stronach:

Zobacz też naszą wycieczkę do Malmo w Szwecji i wyjazd z Gdańska do Alicante.