3 lat i 56 dni temu
Jak przetrwać niezdrowe jedzenie podczas imprez w restauracji
W naszej polskiej kulturze jedzenie jest nieodłącznym elementem celebracji ważnych i mniej ważnych życiowych wydarzeń. Powinniśmy się cieszyć, bo to znaczy, że gościnny z nas naród. Niemniej, miejmy świadomość, że okazja jest zawsze albo jak kto woli: każdy powód jest dobry, by okazję stworzyć. Ma to oczywiście swoje dobre strony, bo nie jest niczym złym, jeśli umówimy się ze znajomymi na wyjście do fajnej knajpki, by miło spędzić czas. Relacje międzyludzkie są niezwykle ważnym aspektem naszego dobrostanu psychicznego i nie podlega to dyskusji.
Gorzej, jeśli głównym motywatorem spotkania jest zawsze jedzenie, co przekłada się na traktowanie takiego wyjścia w kategorii „chulaj dusza, piekła nie ma”, czyli jem wszystko i w każdej ilości.
Czego nie jeść w restauracji?
Jak zachować racjonalność, jeśli podczas pobytu w restauracji albo co „gorsza” –weselnej biesiady, jest tyle pysznego i kuszącego jedzonka dookoła? Co zrobić, by ten jeden wieczór nie wpłynął negatywnie na naszą sylwetkę? Poniżej przedstawiam kilka wskazówek, które pomogą w zachowaniu zdrowego rozsądku podczas przyjęć, imprez oraz pobytu w restauracji.
Po pierwsze i najważniejsze – to tylko jedzenie. Choć niezwykle działające na zmysły swoim wyglądem czy aromatycznym zapachem, to wciąż jedzenie. Nie przypisujmy mu wagi największej atrakcji wydarzenia, chociaż oczywiście jest fajnym, ale wciąż tylko dodatkiem do spotkania czy świętowania.
Nie rzucajmy się jakby jutro miało tego jedzenia zabraknąć, nie bądźmy też superWO(MAN), którzy muszą uratować biedną przystaweczkę, której nikt nie spróbował bądź ciasta, z którego krem aż wypływa na nasz talerz. Choć jedzenia marnuje się zdecydowanie zbyt dużo w obecnych czasach, to niekoniecznie są to dobre kroki by temu zapobiec. Przynajmniej nie dla naszej sylwetki. Pamiętajmy o kluczowym słowie – U M I A R. Zawsze i wszędzie.
Imprezy i przyjęcia
Jeśli to typowa domówka, dobrym rozwiązaniem będzie zabranie ze sobą warzywnej sałatki czy ciasta w zdrowszej wersji jak np. brownie z batatów albo przekąski w formie pokrojonych warzyw. Wszystkie spośród wymienionych potraw świetnie uzupełnią zestaw dań na wieczór,
a zarazem ucieszą gospodarzy.
Z kolei podczas większych imprez jak wesele i inne uroczystości, nie mamy wpływu na menu. Jak nie zwariować, kiedy stoły wręcz ugniatają się od ilości jedzenia? Choć wciąż zastanawiam się w jakim celu robi się tego aż tyle…ale okej zrzućmy to na gościnność.
Pamiętajmy, że ten dobrobyt wcale nie oznacza to, że musimy spróbować wszystkiego. Jeśli mamy świadomość tego, że wieczorem zjemy więcej, zadbajmy o to, by w ciągu dnia nie przejadać się. Nie namawiam oczywiście do głodówki, bo zazwyczaj źle to się kończy i zaburza relacje z jedzeniem. Na pewno warto zjeść tradycyjne śniadanie, czyli takie które spożywamy na co dzień, a zmniejszyć nieco standardową porcję obiadową. Picie wody to także doskonałe narzędzie, które pozwoli powstrzymać apetyt.
Podczas imprezy w restauracji
Co robi gdy już jesteśmy na imprezie w restauracji lub innej sali gdzie podawane jest jedzenie?
- Dbajmy o porcję warzyw w każdym posiłku.
- Zamiast gazowanych napoi typu cola, fanta czy sprite i owocowych soków, wybierajmy wodę niegazowaną. Świetną opcją, która wzbogaci smak będzie dodatek cytryny, limonki czy mięty. Po zjedzeniu bardziej obfitego posiłku możemy doznawać uczucia sytości w brzuchu, nie potęgujmy go napojami gazowanymi, które powodują wzdęcia, a dodatkowo są zbędną dawką cukru.
- Ulubiony serniczek? Kto by się nie skusił. Ale zamiast nakładać piramidę ciast na talerzyk wybierzmy jeden, dwa kawałki ciasta, dodajmy porcję owoców i zjedzmy ze smakiem w serdecznym towarzystwie. Do tego dobra kawa i zaspokojenie ochoty na słodkie gwarantowane.
- Z racji tego, że organizm potrzebuje dłuższej chwili by poczuć sytość, nie spożywajmy posiłków bądź przekąsek w szybki sposób. Jedzmy powoli – czasu nie zabraknie, mamy na to całą noc.
- Jeśli już chcemy spróbować jak najwięcej ze stołu, wybierajmy małe porcje, dosłownie dla poczucia smaku.
- Czy można pić alkohol? Jeśli już to lepszym wyborem będzie czerwone wino, szczególnie półwytrawne bądź wytrawne, które wspomoże proces trawienia. Whisky z colą? – wybierzmy colę w wersji bez cukru. Wódka? Jeśli wodą z cytryną jako zapojka, popitka bądź jak kto woli przepitka nie wchodzi w grę, spróbujmy również napojów w wersji light. Pamiętajmy, by dobrze się bawić wcale nie potrzebujemy litrów alkoholu.
A przede wszystkim dużo ruchu. Wesele jest od tego, żeby się bawić. Miejmy w głowie to równanie: zrównoważona dieta + ruch = zdrowie.
Zdrowe jedzenie w restauracji
Z racji tego, że ciężko oszacować ilość kilokalorii w restauracji (choć coraz więcej powstaje miejsc, które obok dań w menu podają gramaturę poszczególnych składników i wartość kaloryczną), słuchajmy swojego organizmu i potraktujmy spożyty posiłek jako standardowy, tzn. danie obiadowe jako obiad, deser jako np. drugie śniadanie.
Jeśli uczucie sytości będzie utrzymywać się kilka godzin po wizycie w restauracji nie dojadajmy na siłę. Co jest także ważne – odpowiednia selekcja. Wybieramy restauracje dobrej jakości, na te słabej szkoda kasy. Wszelkie fast foody bądź knajpy, w których czuć od progu zapach smażonego oleju nie będą najlepszą opcją. A na miejscu w restauracji:
- Znajdźmy złoty środek w wyborze dania – coś odżywczego, a zarazem coś co sprawi, że poczujemy się zaspokojeni także psychicznie.
- Unikajmy dań smażonych w głębokim tłuszczu, są one ciężkostrawne, nasz układ pokarmowy będzie wdzięczny. Wybierajmy raczej dania grillowane i pieczone.
- Nigdzie nie jest powiedziane, że musimy zamówić kilkudaniową ucztę z przystawką, zupą, daniem głównym i deserem. Racjonalny będzie wybór dwóch spośród czterech wymienionych. Możemy na przykład zjeść przystawkę i drugie danie. Pozwoli to zachować sytość, a nie uczucie przejedzenie i ciężkości.
- Uważajmy na sosy i dipy stanowią nawet 1/3 kaloryczności posiłku. Dobrym trikiem, w przypadku, gdy ulubione danie zawiera sos lub dip jest prośba o umieszczenie ich osobno na talerzu. Dzięki temu zabiegowi – po pierwsze sami decydujemy, ile ich zużyjemy, po drugie – unikniemy potraw przeładowanych sosem (a bywają i takie), co odczuje później nasz żołądek.
- Mamy prawo zapytać o sposób przyrządzania dań w menu, a często również o zamiany wybranych składników (oczywiście w granicach rozsądku). Prosty przykład: ryż zamiast frytek. Korzystajmy z tego.
I ulubiony dodatek – aktywność. Zafundujmy sobie spacer z lub/i do ulubionej restauracji. Pozwoli to uniknąć uczucia „zasiedzenia”, a przy okazji zadbamy o dawkę ruchu w ciągu dnia.
Przeczytaj też: Dobra dieta – konsultacja żywieniowa
Podsumowanie
Podsumowując, pamiętajmy, że wszystko jest dla ludzi. Na pewno wypadów do restauracji czy imprez będziemy mieli w swoim życiu jeszcze wiele, więc nie musimy akurat tej traktować jako jedynej. Ponadto nie warto, by czas spędzony z najbliższymi kojarzył nam się źle przez problemy żołądkowo-jelitowe następnego, bądź jeszcze tego samego dnia.
Dokonujmy wyborów żywieniowych świadomie i racjonalnie, a organizm odpłaci nam się energią i pozytywnym nastawieniem na co dzień. Zobacz też Jak jeść zdrowo bez diety.